To ja też się pochwalę moim najnowszym nabytkiem, na który polowałem dobre pół roku. W międzyczasie miałem Mooera Grey Faze, ale czegoś jednak mi w nim brakowało. To czerwone cacko to jest to, idealnie zgrywa się z moim Stratem, pięknie reaguje na potencjometr volume w gitarze i można na nim wycisnąć lekko podbarwiony clean, ciepły overdrive no i naprawdę mocny fuzz. Szczególnie dobrze sprawdza się w moim setupie, który jest bardzo jasny w brzmieniu, a z Fuzz Facem wszystko ładnie się zgrywa
PS. Udało mi się go wyrwać w dość przyzwoitej cenie, ale jeśli ktoś na niego poluje to radzę się spieszyć, bo z tego co się dowiedziałem to ich ceny poszybują ostro w górę (do poziomu ich starszych i większych odpowiedników, co jest nieco bezsensowne).
