Nadeszła i u mnie pora na zmianę przetworników, więc uznałem, że będzie to najlepsze miejsce na zasięgnięcie porady odnośnie tego co wybrać. Sytuacja wygląda następująco:
Co mam? - Gibson LP Studio + set Burstbucker'ów podłączony pod Jet City JCA50H (raczej jasno brzmiący wzmak)
Jakiego brzmienia potrzebuję? - Granie w cięższych klimatach, brzmienie w stylu Black Label Society, Lamb of God, Pantera itd. Także jak widać higainowe klimaty, ale czasem przydałby się też w miarę przyzwoity clean.
Ile mam kasy? - Około 500-600zł na set, ewentualnie tylko przetwornik pod mostem, ale jednak bardziej przymierzam się do całego setu.
Dodam, że interesują mnie bardziej przetworniki pasywne. Nie wiem czemu, ale aktywne wydają mi się już oklepane, większość na nich gra.
Ze wstępnych oględzin wpadły mi w oko następujące pickupy:
- Bill lawrence L-500Xl (nie wiem co wybrać pod gryf, żeby to ładnie współgrało)
- Seymour Duncan Nazgul ( no i tutaj poprzestałbym na pickupie pod most, bo na gryf już raczej kasy zabraknie)
- coś z rodzimej produkcji, czyli Merlin Hellfire(bridge) + Merlin Legend Ceramic(neck)
Co sądzicie o tych wymienionych pickupach? Która opcja będzie najlepszym wyborem do Gibsona LP Studio, ewentualnie co innego możecie mi polecić?