
Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
-
- Moderator forum
- Posty: 3069
- Rejestracja: 15 maja 2009, 11:08
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Zawsze można dobrze trafić i tu sie nie ma co czarować. Nawet wśród sky wayów znajdzie sie czasami badyl wykonany z drewna a nie z płyty wiórowej
. KOKA napisał też inną bardzo ważną rzecz - rynek kolokwialnie mówiąc sie spier**lił. Wszyscy jednogłośnie sie zgodzimy, że powiedzmy za obecne 2000zł można było mieć jakieś 10-15 lat temu gitarę o wiele lepszej jakości niż obecnie. Z drugiej też strony nie potrafię zrozumieć porównywania lepsza/gorsza gitara. Co jest tak naprawde kryterium? Instrument ma przede wszystkim podobać się grającemu. Dopóki jemu się podoba i jemu wystarcza to wszystko jest tak naprawde w porządku. Moją yamahe jak kupiłem to nie chciałem jej w ogóle oddać, bo tak mi sie podobała a przede wszystkim była moja i to mi wystarczało. Troche podrosłem, wiedziałem czego chce, kupiłem coś innego i też wbrew opinii innych (choćby z tego forum). Owszem mogłem kupić innego badyla, używanego ibka prestige, ale wolałem średniego S420, bo po prostu mi przypasił brzmieniowo i miał to czego chciałem. Wziąłem go do ręki i po prostu wiedziałem, że ten patyk będzie na pewno mój. A to, że gra gorzej niż jakiś japoniec ibanez prestige, charvel lub dobry kramer mnie nie obchodzi. Dla mnie moje wiosło jest rzeczywiście wyjątkowe i naj i nie zamieniłbym go na żadne inne. Gitarzenie to drogi biznes, więc gramy na czym można, byle będzie miało prosty gryf. Jak ktoś ma kase prosze bardzo - niech kupi sobie firmowe, zaje****e wiosło i tu posłuże się przykładem super bogatej pesudo shredderki: http://www.youtube.com/watch?v=UKBPqHAM ... ideo_title . Sztuką jest nie posiadać dobre wiosło tylko na nim dobrze zagrać. Bo tutaj odnosze wrażenie, że powoli dochodzi się do wniosku, że trzeba mieć pro sprzęcicho, żeby nosić miano gitarzysty. Jak ktoś chce to zagra i fajnie na kiju od szczotki

- KOKA
- Posty: 1449
- Rejestracja: 24 lis 2006, 22:37
- Kontakt:
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Spokojnie, bez jadu, nie ma o co walczyć bo to tylko Squier. A gdzie ja napisałem, że ty tak napisałeś? ?Larry_Nash pisze:Nie wiem czy masz jakieś kompleksy czy coś, po prostu cię nie kumam gościu... Czy ja gdzieś napisałem, że mój Squier gra lepiej niż japoński Fender?
Po za tym japońskie Fendery to akurat zawsze były słabe wiosła. Coś jak Squiery. Miałem i to i to. Raczej kiszka.
Jak Unguis napisał, najważniejsze jest samozadowolenie właściciela z wiosła. A skoro temat dotyczy różnic, to nie bez przyczyny ludzie kolekcjonują Straty, Tele i Gibole USA oraz Framusy. te wiosła w 95% dobrze grają i nie ma zmiłuj. I nie jest to policzek dla posiadaczy tanich gitar, bo też są fajne o ile tylko można je nazwać gitarami.
[url=http://super-stereo.blogspot.com] Super Stereo - zajrzyj na bloga[/url]
-
- Moderator forum
- Posty: 3069
- Rejestracja: 15 maja 2009, 11:08
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
No mówimy raczej o gitarach, a nie produktach gitaropodobnychKOKA pisze:Larry_Nash pisze:I nie jest to policzek dla posiadaczy tanich gitar, bo też są fajne o ile tylko można je nazwać gitarami.



-
- Posty: 13
- Rejestracja: 08 lip 2011, 23:57
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Za taką kasę to ja bym się rozglądał za jakimś używanym Les Paulem Studio albo dobrym Squier'em. Czasami nawet widziałem customowe Epiphony w takich cenach.
- Maudus
- Zasłużony
- Posty: 1007
- Rejestracja: 09 sie 2009, 17:19
- Lokalizacja: Opole
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Na temat customowch Epi jest na tym forum wystarczająco. A to, jak bardzo się znasz pokazuje porównanie Gibola i Squiera... Cóż, nic nie zdziałam, ale błagam, nie pisz pierdół...
Aktyw zbiera lepsze żniwo, niż rolnicy...
Aktyw zbiera lepsze żniwo, niż rolnicy...
Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie!
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 sty 2012, 21:19
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Przyznaję się bez bicia, że za dużo nie poczytałem, ale chciałbym konkretną odpowiedź. Szukam gitary, raczej nie drogiej, bo chcę zobaczyć, czy mnie to wciągnie. Grałem na fortepianie, trąbce, akordeonie - tam przede wszystkim droższy instrument = lepszy dźwięk, płynność. W przypadku gitary jest jakakolwiek różnica w dźwięku, czy to już zależy od sprzętu pobocznego?
-
- Posty: 912
- Rejestracja: 09 lis 2009, 18:46
- Lokalizacja: Bytom
- Kontakt:
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Tak, jest różnica. Wiedz,że "zestaw gitarowy + 1901980 gratisów" się co nawyżej do podtarcia dupska nadaje. Jeśli chcesz pograć na czymś, co samym stanem technicznym nie zniechęci Cię do gry musisz wydać trochę kasy. Do takiej próby poleciłbym (o ile masz w miare porządny komputer) POŻYCZYĆ OD KOLEGI
Guitar Rig 5, kupić Behringera UCG102 (ok 130zł) i gitarę z tych, które łatwo odsprzedasz.

http://www.youtube.com/user/Eoon
Zapraszam na mój kanał YouTube!
Zapraszam na mój kanał YouTube!
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 sty 2012, 23:01
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
A ja kupiłem Ibaneza Performera z 1980r. w HR Guitars. Dobrze zrobiłem? Dałem 1800 zł.
-
- Posty: 151
- Rejestracja: 03 sty 2012, 14:28
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
- Kontakt:
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Ja ewidentnie popieram Unguisa, ponieważ dopóki wiosło Ci wystarcza i cieszy cię jego brzmienie - jest to super gitara! nieważne czy to neverplay, squier, czy gibson za 5k+. Ja na początku byłem pod wrażeniem możliwości squiera bulleta - po ok. 7 miesiącach grania już mnie tak nie cieszył, kupiłem Demona - jest super. I gdybym wygrał milion, w chwili obecnej nie zmieniłbym wiosła, bo Demoniak mi po prostu wystarcza i leży mi w ręce. pozdrawiam 

Schecter Demon + POD Studio GX
-
- Posty: 235
- Rejestracja: 12 lip 2009, 22:31
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Ja mam Epi Custom'a i jestem zadowolony
wiem, że są lepsze gitarki, ale wiem też że są gorsze, więc nie ma co wybrzydzać. Uważam, że na mój poziom gry jest jak najbardziej wystarczający (jedyna przeszkadzająca mi rzecz to "kopyto" przy połączeniu gryfu z korpusem - niestety mam krótkie palce i ciężko u mnie z grą w najwyższych pozycjach).
Nie ma co narzekać - dobry gitarzysta i ze złej gitary wydobędzie "to coś" i zainteresuje swoją grą słuchaczy. Zaje***** sprzęt z nikogo nie zrobi wymiatacza - fakt, że może w tym pomóc, ale tak naprawdę liczy się talent, ciężka praca, ciężka praca i jeszcze raz ciężka praca.
Powiedzcie mi jednak jak się to wszystko ma do gitar lutniczych? Chodzi mi przede wszystkim o stosunek cena/jakość. Rozumiem, że lutnik może dokładniej wyselekcjonować drewno i całą resztę.
Przyznam szczerze, że moją poprzednią gitarę miałem właśnie robioną przez lutnika (używka) i zamieniłem ją na Epi. Powód? Jego brzmienie podoba mi się znacznie bardziej (inne drewno, przystawki, kształt korpusu...) i ma stały mostek (wyleczyłem się z Floyd Rose). Jedyne to za czym tęsknie to wygodny gryf i fajne dojście do wysokich pozycji.

Nie ma co narzekać - dobry gitarzysta i ze złej gitary wydobędzie "to coś" i zainteresuje swoją grą słuchaczy. Zaje***** sprzęt z nikogo nie zrobi wymiatacza - fakt, że może w tym pomóc, ale tak naprawdę liczy się talent, ciężka praca, ciężka praca i jeszcze raz ciężka praca.
Powiedzcie mi jednak jak się to wszystko ma do gitar lutniczych? Chodzi mi przede wszystkim o stosunek cena/jakość. Rozumiem, że lutnik może dokładniej wyselekcjonować drewno i całą resztę.
Przyznam szczerze, że moją poprzednią gitarę miałem właśnie robioną przez lutnika (używka) i zamieniłem ją na Epi. Powód? Jego brzmienie podoba mi się znacznie bardziej (inne drewno, przystawki, kształt korpusu...) i ma stały mostek (wyleczyłem się z Floyd Rose). Jedyne to za czym tęsknie to wygodny gryf i fajne dojście do wysokich pozycji.
Epiphone Les Paul Custom EB -> MG Amplification Fendmess 50W Head -> MG Amplification 2 x V12 Cabinet
-
- Doradca
- Posty: 1481
- Rejestracja: 03 sty 2009, 11:44
- Lokalizacja: Łęknice City
- Kontakt:
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Ja mam zdanie podobne do paru kolegów przede mną - podczas grania na gitarze najważniejsze są subiektywne odczucia grającego. To on stwierdza (jego ucho, jego dłoń, jego cokolwiek), czy dany sprzęt (gitara, wzmacniacz, efekt) jest ok. Jeśli mu to nie pasuje - to nie będzie na tym grał. I nie ważne, czy sprzęt będzie wart 20k czy czteropak Vipów z Biedronki. Liczy się fun z gry, nie każdy będzie od razu zawodowym (albo chociaż półzawodowym) muzykiem, żeby potrzebować sprzętu za miliony monet.
http://betonowo.wordpress.com/ - wejdź, poczytaj, jeśli fajne - pochwal się znajomym [b](last update: 12-02-2013)[/b]
[url=https://register.perfectworld.com/bl_splash/6a5394a2e31e00766132eb7b89d8e38b]Jakby ktoś chciał dobrego FPS F2P, ale nie P2Win[/url]
[url=https://register.perfectworld.com/bl_splash/6a5394a2e31e00766132eb7b89d8e38b]Jakby ktoś chciał dobrego FPS F2P, ale nie P2Win[/url]
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 kwie 2012, 22:54
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Witam (nowy jestem
)!
Temat - rzeka i masa ciekawych postów powyżej. Moje trzy grosze są takie - GENERALNA zasada (z wyjątkami - nie takimi rzadkimi, ale jednak wyjątkami) jest moim zdaniem taka: można kupić bardzo drogą i kiepską gitarę, dużo trudniej kupić bardzo tanią i bardzo dobrą gitarę. Zgadzam się z którymś z kolegów, że najlepszy "bang for the buck" jest w średniej półce, która już gra, ale jeszcze nie drenuje kieszeni za "bajery". Oczywiście mowa o gitarach nowych lub używanych, ale wycenionych prawidłowo - zawsze można u dziadka na strychu trafić na Strata z 54 roku i odkupić za flaszkę (czego sobie i Państwu życzę)
Lekko z przymrużenie oka czytam teksty " a mój .....za 19,99 to wymiata wszystkie Gibole i PRS z Customa". Jak wielu słusznie zauważyło - gitara ma przede wszystkim odpowiadać grającemu (i, najlepiej, także publiczności) - więc jeśli w czyichś uszach jego wiosło brzmi lepiej to super. Bo, z drugiej strony, jak ocenić która gitara brzmi lepiej? To tak jakby dyskutować czy lepiej brzmi Tele czy Strat. Na pewno da się określić kilka elementów technicznych, które powodują, że gitara jest gorzej czy lepiej wykonana - choćby sustain czy skrzeczące potencjometry albo krzywe gryfy. Natomiast sam charakter brzmienia, czy ono jest słodsze czy brudniejsze, ciemniejsze czy jaśniejsze, to już zdecydowanie indywidualna sprawa. W końcu i tak często kupujemy potem kilogramy zabawek, których zadaniem jest "zabicie" naturalnego brzmienia naszej gitary i zastąpienie go czymś innym
Jakbym miała doradzać komuś kupującemu pierwszą gitarę (załóżmy, że nuffkę sztukę w sklepie, bo finansują rodzice i za nic nie zgodzą się na zakup używanej "bez gwarancji"), to jednak dozbierać do poziomu Epi Standard (czyli ca. 1,500 zł) i dołożyć kasę na lutnika (wstępny setup) i twardy futerał. Sam to ostatnio zrobiłem dla córki - Epi Std - kolor Sunburst tylko dlatego, że na podobnym Gibsonie gra jej idol - inaczej oszczędziłbym 100+ zł (choć ładny ten sunburst...) i kupił czarną. W ostateczności jeśli jej się znudzi granie to może będę miał w kolekcji pierwszą w historii gibsonopodobną gitarkę - a mam chęć, po latach fenderowania
Poniżej 1000 zł (gitary nowe) to jednak w mojej ocenie wymaga sporego doświadczenia, ażeby wyłapać perełkę. Zwłaszcza, że gorsze zazwyczaj drewno potrafi po paru miesiącach zaskoczyć.
Jakoś osobiście nie jestem wielkim fanem kupowania taniej gitary i pompowania w nią kasy w wymianę kolejnych elementów na lepsze - chyba, że chodzi o frajdę budowania (ja tak budowałem kiedyś swoje Jeepy, wsadzając w nie drugie tyle albo i więcej niż kosztowały), to w 100% rozumiem. Ale zwykle lepszym i tańszym w efekcie rozwiązaniem może być kupno średniej półki i ew. wymiana pupów, jeśli jest taka potrzeba. Czyli - moim zdaniem, jak się mało znasz, to zapłać więcej,a mniejsze będzie ryzyko wtopy. A brzmienie i wygoda gry to już sprawa indywidualna.

Temat - rzeka i masa ciekawych postów powyżej. Moje trzy grosze są takie - GENERALNA zasada (z wyjątkami - nie takimi rzadkimi, ale jednak wyjątkami) jest moim zdaniem taka: można kupić bardzo drogą i kiepską gitarę, dużo trudniej kupić bardzo tanią i bardzo dobrą gitarę. Zgadzam się z którymś z kolegów, że najlepszy "bang for the buck" jest w średniej półce, która już gra, ale jeszcze nie drenuje kieszeni za "bajery". Oczywiście mowa o gitarach nowych lub używanych, ale wycenionych prawidłowo - zawsze można u dziadka na strychu trafić na Strata z 54 roku i odkupić za flaszkę (czego sobie i Państwu życzę)



Lekko z przymrużenie oka czytam teksty " a mój .....za 19,99 to wymiata wszystkie Gibole i PRS z Customa". Jak wielu słusznie zauważyło - gitara ma przede wszystkim odpowiadać grającemu (i, najlepiej, także publiczności) - więc jeśli w czyichś uszach jego wiosło brzmi lepiej to super. Bo, z drugiej strony, jak ocenić która gitara brzmi lepiej? To tak jakby dyskutować czy lepiej brzmi Tele czy Strat. Na pewno da się określić kilka elementów technicznych, które powodują, że gitara jest gorzej czy lepiej wykonana - choćby sustain czy skrzeczące potencjometry albo krzywe gryfy. Natomiast sam charakter brzmienia, czy ono jest słodsze czy brudniejsze, ciemniejsze czy jaśniejsze, to już zdecydowanie indywidualna sprawa. W końcu i tak często kupujemy potem kilogramy zabawek, których zadaniem jest "zabicie" naturalnego brzmienia naszej gitary i zastąpienie go czymś innym

Jakbym miała doradzać komuś kupującemu pierwszą gitarę (załóżmy, że nuffkę sztukę w sklepie, bo finansują rodzice i za nic nie zgodzą się na zakup używanej "bez gwarancji"), to jednak dozbierać do poziomu Epi Standard (czyli ca. 1,500 zł) i dołożyć kasę na lutnika (wstępny setup) i twardy futerał. Sam to ostatnio zrobiłem dla córki - Epi Std - kolor Sunburst tylko dlatego, że na podobnym Gibsonie gra jej idol - inaczej oszczędziłbym 100+ zł (choć ładny ten sunburst...) i kupił czarną. W ostateczności jeśli jej się znudzi granie to może będę miał w kolekcji pierwszą w historii gibsonopodobną gitarkę - a mam chęć, po latach fenderowania

Poniżej 1000 zł (gitary nowe) to jednak w mojej ocenie wymaga sporego doświadczenia, ażeby wyłapać perełkę. Zwłaszcza, że gorsze zazwyczaj drewno potrafi po paru miesiącach zaskoczyć.
Jakoś osobiście nie jestem wielkim fanem kupowania taniej gitary i pompowania w nią kasy w wymianę kolejnych elementów na lepsze - chyba, że chodzi o frajdę budowania (ja tak budowałem kiedyś swoje Jeepy, wsadzając w nie drugie tyle albo i więcej niż kosztowały), to w 100% rozumiem. Ale zwykle lepszym i tańszym w efekcie rozwiązaniem może być kupno średniej półki i ew. wymiana pupów, jeśli jest taka potrzeba. Czyli - moim zdaniem, jak się mało znasz, to zapłać więcej,a mniejsze będzie ryzyko wtopy. A brzmienie i wygoda gry to już sprawa indywidualna.
- vinta9e
- Posty: 896
- Rejestracja: 12 maja 2007, 17:23
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Gorsza gitara wypełnia miejsce w twoim pokoju. Dobra gitara wypełnia miejsce w twoim życiu. Taka różnica.Unguis pisze:lepsza/gorsza gitara. Co jest tak naprawde kryterium?
Nie warto się nadmiernie pałować posiadanym sprzętem, bo najważniejsza jest pasja, a jej nie da się kupić. To ona sprawia, że ludzie chcą cię słuchać, nie napisy Gibson/PRS/Suhr/Matchless/Hiwatt/Soldano i długie metki z ceną. Raz po raz trafia się taka bogata gitarowa pierdoła ze sprzętem za 20 koła, która nie ma nic do zagrania. Jakieś dziecko prawnika albo dyrektora firmy, et cetera. Ogarnia mnie wtedy żal, smutek i politowanie, ale nie roszczę sobie pretensji do posady strażnika sprawiedliwości społecznej. Zawiść minęła, od kiedy sam zdobyłem dobre graty.
gg: 7450270
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 gru 2009, 18:39
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Witam,
Dorzucę parę groszy do tematu....
Kupiłem pół roku temu Fendera Am STD 2003 - wersja wykonana w kooperacji z Vans - z okazji imprezy Vans of the Wall. - nówka nie używana z casem, gitara przyjechała z Francji.
Przed kupnem gitara poszła do lutnik p. Piotra Witwickiego - koszt przywrócenia instrumentu z wersji ogniskowej na profesjonalną 700 stów..
Przed wykonaniem prac p. Piotr powiedział, że warto zainwestować bo drewno jest ok, a podstrunnica genialna.
Zostało zrobione:
- szlifowanie podstrunnicy, korekcja gryfu
- wymiana progów z chińskich na orginalne dunlop medium
- regulacja gitary.
To co było przed lutnikiem a po to dwie różne gitary.
Gitara zagrała.... teraz jestem zauroczony tą gitarą.
Do czego zmierzam, nie wiem czy jest inna polityka jakości na kraje europy wschodniej i zachodniej, ale ja tego nie zauważyłem... obecnie każda gitara wg mnie po zakupie powinna trafić do lutnika....
Dorzucę parę groszy do tematu....
Kupiłem pół roku temu Fendera Am STD 2003 - wersja wykonana w kooperacji z Vans - z okazji imprezy Vans of the Wall. - nówka nie używana z casem, gitara przyjechała z Francji.
Przed kupnem gitara poszła do lutnik p. Piotra Witwickiego - koszt przywrócenia instrumentu z wersji ogniskowej na profesjonalną 700 stów..
Przed wykonaniem prac p. Piotr powiedział, że warto zainwestować bo drewno jest ok, a podstrunnica genialna.
Zostało zrobione:
- szlifowanie podstrunnicy, korekcja gryfu
- wymiana progów z chińskich na orginalne dunlop medium
- regulacja gitary.
To co było przed lutnikiem a po to dwie różne gitary.
Gitara zagrała.... teraz jestem zauroczony tą gitarą.
Do czego zmierzam, nie wiem czy jest inna polityka jakości na kraje europy wschodniej i zachodniej, ale ja tego nie zauważyłem... obecnie każda gitara wg mnie po zakupie powinna trafić do lutnika....
- tremolo
- Posty: 97
- Rejestracja: 12 paź 2011, 9:16
- Kontakt:
Re: Różnice między tanimi a drogimi gitarami.
Do gryfu kawałek stalowego "płaskownika zrobionego w L" troche pouderzać młotkiem i się wyrówna. Tak czy inaczej to jest specjalna gitara do grania BENDAMI.
http://www.tremolo.pl http://www.guitarelectric.eu - schematy gitar, wzmacniaczy, tabulatury, efekty gitarowe -