Hej przybliżam się do kupna pierwszej gitary elektrycznej. Od ponad półtora roku gram na akustyku, raczej znam podstawy gry oraz teorii i choć dupy nie urywam to myślę, że gram nie najgorzej- problemem jest to, że gitara ma 20 lat (struny na szczęście wymienione), dlatego na moim poziomie sama gra już średnio sprawia mi rozrywkę. I tu nachodzi mnie pytanie, co wybrać? Nasłuchałem się sporo na temat pacifici, czy innych vintage v100 etc. aczkolwiek szczerze mówiąc takie trochę wydmuszki z nich. Ostatnio znalazłem dwie spoko gitary ze średniej półki cenowej (w moim odczuciu

):
-Hartwood Revival Semi Acoustic
-Squier contemporary telecaster
Myślicie ze się nadadzą? A jeśli nie to jaki polecilibyście zamiennik w podobnej cenie i brzmieniu? Pozdrawiam
PS: A no tak, szczerze mówiąc gram bardzo różnie: klasykę, hardrock, grunge, metal, punk etc. I naprawdę obojętne mi jest jakie będzie miala przetworniki oraz czy nada się do gry np. death metalu itd, jednakowoż jeśli się da, chciałbym żeby była jak najbardziej uniwersalna (pomimo to najbardziej do gustu przypadają mi układy HSS I HH)